Sir Winston Sir Winston
449
BLOG

Stan Trybunału K. na wieczór 3 grudnia 2015 r.

Sir Winston Sir Winston Polityka Obserwuj notkę 3

Trybunał K., utraciwszy nieopatrznie cnotę, liczy sobie wciąż równo 15 osób.
Pośród nich – czworo sędziów zaprzysiężonych dziś przez Prezydenta Dudę. Kolejne zaprzysiężenie wybranej do Trybunału K. osoby będzie miało miejsce – jak mniemam – 8 lub 9 grudnia; nie mam pewności, czy kadencja poprzednika trwa do 8 grudnia czy 8 grudnia włącznie, ale sądzę, że włącznie.

I to już właściwie wszystko, co można powiedzieć o oficjalnym stanie rzeczonego Trybunału.

 

 

 

Pozostałe kwestie to didaskalia, ale co tam, wspomnę krótko kilka z nich.
Jaki jest status osób, które – uzurpując sobie takie prawo – Platforma O. w czerwcu 2015 r. wybrała na stanowiska w Trybunale K.? Osoby wybrane nie złożyły przysięgi wobec Prezydenta, tymczasem z ich wyboru Sejm się wycofał, tak więc procedura zakończyła się z chwilą unieważnienia uchwały o ich wyborze nieprzyjemną zapewne dla niedoszłych sędziów TK konstatacją, że obiecanki cacanki...

Późniejsza, dzisiejsza wypowiedź dziwnie okrojonego składu Trybunału K., zgodnie z którą dwóch spośród owych pięciu osób nie należało było wybierać, była w momencie jej uczynienia i tak bezprzedmiotowa, bowiem ów wybór został przez sam Sejm (kolejnej kadencji) w stosowny sposób uznany za nieważny.
Co ciekawe, okrojony skład Trybunału K. pozwolił sobie na fundamentalną autokrytykę, mówiąc o „częściowej” niekonstytucyjności ustawy, którą – podkreślmy, bo nigdy dość wskazywania na próbę puczu – sami dla siebie napisali sędziowie tegoż Trybunału K. To zaś jest istotne z dwóch powodów:
1) bo nie wolno im było tego w ogóle czynić; oraz
2) bo napisana przez nich mimno to ustawa naruszała konstytucję.
I nie ma przy 2) znaczenia, że było to naruszenie „częściowe” i że być może był to czyn nie obejmujący przesłanki umyślności; już choćby dlatego, że to może nawet gorzej.

Pt. Rzepliński, postawiony niezbadanym zrządzeniem Boskim na czele instytucji, której jedynym zadaniem jest rozstrzyganie o zgodności prawa z Konstytucją napisał projekt prawa tęże naruszający. Niech mi ktoś pomoże, bo nie mogę się zdecydować, który wariant jest bardziej kompromitujący: ten w którym uczynił to umyślnie, czy ten, w którym dowiódł swej ignorancji?
I w jednym, i w drugim przypadku wszakże pierwszym krokiem konsekwencji musi być rychłe ustąpienie pt. Rzeplińskiego, podobnie jak i jego współsprawców, których podobno było w Trybunale K. w sumie trzech. Wszyscy do dymisji!

Zapowiedziane przez Prezydenta Dudę zmiany w zasadach wyboru sędziów oraz funkcjonowania Trybunału nie zdążą się zapewne pojawić na moment, w którym trzeba będzie wypełnić wakaty po trzech panach. Ponieważ jednak aktualna obsada Trybunału K. to poza czworgiem / pięciorgiem osób wskazanych wczoraj przez Sejm wyłącznie ludzie wprowadzeni doń przez Platformę O., to obsadzenie i tych trzech stanowisk przez większość sejmową obecnej kadencji przyczyni się jedynie do równoważenia składu Trybunału.
Z zapowiedzianymi zmianami nie należy jednak już następnie zwlekać.

 

Chyba że...
Gdyby Trybunał K. jako organ zamierzał sabotować swą własną funkcjonalność, na przykład – odrzucając prawomocność wyboru czworga / pięciorga nowych sędziów TK, wówczas dla dobra państwa konieczna byłaby pilna kosmetyczna zmiana Konstytucji, tak by właściwości przewidziane dla Trybunału K. powróciły do Sądu Najwyższego. Zgromadzić taką większość w obecnym Sejmie może się okazać nadspodziewanie łatwe.

Napisałbym teraz odruchowo, że tak głupi to sędziowie Trybunału K. przecież nigdy nie będą...
No, ale ktoś tę ustawę napisał, a potem musiał uznać za niekonstytucyjna...

Więc już nie mam pewności.

 

Sir Winston
O mnie Sir Winston

Large Visitor Map Wszystkie wypowiedzi w tym blogu stanowią osobistą i subiektywną opinię autora, który nawet sam uznaje się w POlskiej rzeczywistości za osobę spoza kręgu rozumnych. Młodym, wykształconym, z wielkich miast zaleca się niezwłoczne przełączenie na onet lub serwis informacyjny rządu - przynajmniej będzie się można poczuć jak jedna wielka rodzina. "Człowiek, który przypisuje sobie prawo posiadania własnego zdania na jakiś temat, nie zadając sobie uprzednio trudu, by go przemyśleć, jest doskonałym przykładem owego niezmiennego i absurdalnego sposobu bycia człowiekiem, który nazwałem masą"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka