Sir Winston Sir Winston
520
BLOG

Trybunał K. – walka nie zakończona

Sir Winston Sir Winston Polityka Obserwuj notkę 10

Pt. Rzepliński, akceptując czterech nowych sędziów, wcale nie wywiesił białej flagi, on tylko próbuje udobruchać i zwieść przerastającego go przeciwnika, jednocześnie rozważając swoje opcje. Być może dostrzegł, że to naprawdę nie przelewki, tylko WALKA, i to z Narodem, któremu o coś chodzi. Z Narodem, a tak jak ja to widzę, Prezydent Duda wraz z Prawem i Sprawiedliwością doskonale go reprezentują. Do walki zaś potrzeba wojownika, a to kwestia wielkości ducha, którego można jeszcze ćwiczyć w sprawności, ale generalnie albo się go ma, albo nie; patrz: Gołota, o hańbo! też Andrzej, który posturę wielką co prawda miał, ale ducha – godnego krowy, a nie byka... ale precz z dygresjami! Kolejne posunięcia duetu Sejm-Prezydent wskazują, że dowodzi ktoś, dla kogo walka to nie pierwszyzna.

Rzeczywiste intencje Systemu Jaruzelskiego-Geremka-Michnika z tą jego najwyższą systemową instancją można będzie rozpoznać 9 grudnia, kiedy to mamy się spodziewać kolejnego orzeczenia TK w analogicznej do wczorajszej sprawie. Z tą drobną... hm... okolicznością, że jeszcze przed nim sędzią TK stanie się kolejna osoba wskazana przez Prawo i Sprawiedliwość i niezwłocznie zaprzysiężona przez Prezydenta.
TK może więc do najwyżej bronić sprawy i tak przegranej (pomijając, że niesłusznej) ale może też spróbować postawić na ułożenie się z przeciwnikiem.

Dziwi jedynie, że przez ostatnie 24 godziny pt. Rzepliński jeszcze nie zrozumiał, że jego dalszy los jest przesądzony: Jego przewodniczenie TK można już opisywać w czasie przeszłym. Gdyby bowiem TK miał przetrwać, to tylko ze zmianami, które kończą osobistą niesławnę rolę Rzeplińskiego. Próba zachowania stanowiska i dalszej uzurpacji uprawnień przez TK skazuje ten ostatni na los ofiary zmiany konstytucyjnej. Czy całość załogi tego Titanica będzie chciała towarzyszyć nieustępliwemu kapitanowi (z jego dwoma kumplami w podobnej sytuacji) na dno? Wątpię.
Wersja soft to zatem dodatkowych trzech sędziów TK wyznaczonych przez Sejm, zapewne jeszcze przed nowym rokiem.
O wersji hard możemy zaś ewentualnie zacząć deliberować od 10 grudnia.

Spodziewam się teraz uporządkowania wreszcie komunikacji Prezydenta i rządu z Narodem, tj. odebrania narodowych mediów z rąk reprezentantów Antypolski. Opiniotwórcze pozostają nadal głównie media publiczne. Nie ma żadnego powodu, by pozostawały w rękach Narodowi wrogich. Daruję sobie opisywanie, dlaczego tak te ręce określam, bo koń, jaki jest, każdy widzi. Odpuszczenie sobie tego kanału informacyjnego redukuje komunikację między przywództwem Narodu a Narodem do 20%.

Jestem pewien, a nawet dostrzegam, że nie jest to okoliczność nieznana CP (commando point), gotów jestem uznać za słuszne wyznaczenie Jacka Kurskiego do tego zadania, tyle że operacja wymaga tempa, a nie ultymatywnej finezji i starań o wysokie oceny za styl. Nie sposób czekać bezczynnie, w pokorze przyjmując przekręty me(r)dialne resorciaków, w wyniku których mało kto wie, co czyni dla Polski jej przywództwo. Liczyłbym na podziękowanie towarzychu już teraz, z opłaceniem im dodatkowej nienależnej pensji ze zwolnieniem z obowiązku świadczenia pracy, tak bym nie był narażony na jeszcze jeden wieczór podobny do wczorajszego – z orędziem Prezydenta. Dość też ignorowanych w państwowej telewizji wizyt państwowych.

OK, to były moje impresje, a zamierzałem napisać, że na tym odcinku frontu spodziewam się ofensywy JUŻ. Walczący nie może być ograniczony do walki tylko jedną ręką.

Inne, toczące się po cichu, wydarzenia  w tej notce pominę, bo dobrze im robi taka względna cisza.

Jak ja lubię dobrze wybrane prezenty! :-))))

 

Sir Winston
O mnie Sir Winston

Large Visitor Map Wszystkie wypowiedzi w tym blogu stanowią osobistą i subiektywną opinię autora, który nawet sam uznaje się w POlskiej rzeczywistości za osobę spoza kręgu rozumnych. Młodym, wykształconym, z wielkich miast zaleca się niezwłoczne przełączenie na onet lub serwis informacyjny rządu - przynajmniej będzie się można poczuć jak jedna wielka rodzina. "Człowiek, który przypisuje sobie prawo posiadania własnego zdania na jakiś temat, nie zadając sobie uprzednio trudu, by go przemyśleć, jest doskonałym przykładem owego niezmiennego i absurdalnego sposobu bycia człowiekiem, który nazwałem masą"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka